Blog
Znana twarz w reklamach.
Znana twarz w reklamie własnej marki … Który z marketerów nie chciałby aby jego markę promowała na przykład znana aktorka, wybitny sportowiec czy rozpoznawalna celebrytka. Jakie wzrosty rozpoznawalności marki, makie wzrosty sprzedaży. No właśnie. Jakie?
Wiele kampanii z udziałem osób znanych i cenionych lub znanych i niekoniecznie cenionych było w Polsce realizowanych. Dla dużych międzynarodowych korporacji zatrudnienie: gwiazdy rocka, znanego aktora czy aktorkę lub sportowca nie jest żadnym problemem gdyż dysponują wielomilionowymi budżetami reklamowymi. Obsługiwani są często również przez globalne agencje marketingowe. Mogą sobie pozwolić na zatrudnienie do kampanii zagranicznych znanych i cenionych aktorów tak jak robił swego czasu BZ WBK współpracując z Kevinem Spacey, Johnem Cleese, Dannym deVito, Gerardem Depardieu, Antonio Banderasem czy Chuckiem Norrisem. Pamiętacie te reklamy? Z poczuciem humoru, dystansem np. Kevin Spacey Święta >> lub Kevin Spacey poleca Kredyt Duet >>, Danny de Vito reklamujący depozyty >> czy John Cleese reklamujący Tani Kredyt Gotówkowy >>. Dlaczego te reklamy pamiętamy? Między innymi dlatego, że aktorzy którzy w nich grali nie są twarzami wyeksploatowanymi na naszym rynku reklamowym. Dzięki temu reklamy były zapamiętywane i odnosiły zamierzony skutek np. wzrost akcji kredytowej, wzrost zakładanych kont itd.
Po drugiej stronie stoją marki które dosłownie wyrywają sobie znane postaci do promocji swoich usług czy produktów. Ostatnio taką osobą jest Robert Lewandowski, który reklamuje między innymi: Huawei, T-Mobile, Gilllette, Head&Shoulders, Armani, Nike, Vistula. Standy z podobizną sportowca można również zobaczyć na stacjach Lotosu. I teraz pytanie. Wydając setki tysięcy (jak nie miliony) na wynagrodzenie sportowca oraz koszty przygotowania kampanii reklamowej, czy przy takim natłoku marek które Robert reklamuje czy nie lepiej zwrócić oczy w kierunku innego sportowca? Czy osoba które reklamuje tyle brandów w jednym czasie jest dla nas jako marketerów nie tylko wiarygodna ale przez klientów kojarzona z naszą marką? Odpowiedź brzmi zdecydowanie NIE.
Wygrywają te marki które mają największy zasięg czyli wyemitują najwięcej spotów reklamowych, wynajmą najwięcej bilbordów itd. Będzie się o ich kampaniach najwięcej mówić. Jednym słowem będą najbardziej widoczne, co z osobą reklamującą ma niewiele wspólnego. Te marki które budżet reklamowy mają dużo mniejszy na tym stracą i nawet Robert Lewandowski nie pomoże. Zresztą dla samego Roberta również nie jest do dobry sygnał. Zawsze po kampaniach reklamowych bada się ich skuteczność. Jeśli kampanie z konkretną osobą nie będą odnosiły zaplanowanego przez marketerów wyników – oczywistym jest, że nie będą powtarzane. Dodatkowo twarz znanego sportowca klientom się już opatrzy – co też może być w przypadku niektórych marek problemem.
Jaki z tego wniosek? Nawet najbardziej rozpoznawalna twarz ale widziana w zbyt dużej ilości reklam różnych marek przestaje „sprzedawać” czyli promocja firmy oparta na tej osobie może nie przynieść zakładanych wyników. Klient/konsument już się gubi i nie wie z jaką marką daną osobę ma kojarzyć.
foto: Erol Ahmed
Tagi
zobacz inne
Jednym z narzędzi coraz częściej wykorzystywanych przez działy czy agencje public relations jest sponsoring. Tego typu działania PR pozwalają na kreowanie wizerunku przedsiębiorstwa w długim okresie czasu - umożliwiają budowanie relacji z otoczeniem, interesującymi czy wpływowymi grupami odbiorców (potencjalnych klientów), budują relacje ze społecznościami lokalnymi.
WięcejWiele się mówi o Zjednoczonych Emiratach Arabskich a w szczególności o Dubaju w ostatnich latach. Wiele firm chciałoby wejść na tamtejszy rynek mając w perspektywie ekspansję na rynki regionu na których mieszka ponad miliard mieszkańców.
Więcej